Nastała ten czas, kiedy można jeść śliwki bez opamiętania:) Moje ulubione to te zielone w środku, jędrne i słodkie. W ogrodzie mamy trzy wielkie drzewa, uginają się pod naporem owoców. W tym roku natura nas hojnie obdarowała:) Do naszych śliwek jeszcze sporo czasu, a tymczasem upiekłam ciasto ze śliwek zakupionych u gospodarza z pobliskiej wsi.
Składniki:
175g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
200g miękkiego masła
140g cukru
3 jajka
3 jajka
ok.10-15 śliwek, wydrylowanych, przekrojonych na pół
cukier puder
Sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzewamy do temp. 180 stopni. Przygotować tortownicę (średnica 22cm) wysmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Przesiewamy mąkę, dodajemy proszek do pieczenia oraz sodę oczyszczoną, 175g pokrojonego masła,cukier i jajka. Delikatnie połączyć wszystkie składniki za pomocą miksera. Gdy uzyskamy
jednolitą masę przekładamy ciasto do wcześniej przygotowanej formy. Na wierzch układamy śliwki (można je również zmieszać łyżką z ciastem) Pieczemy przez ok. 35min. Posypujemy cukrem pudrem i zajadamy:)
Cudownie wygląda, musi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńLena zachęcam do spróbowania:)
Usuńalbo..zapraszam do siebie na kawałeczek:)
Usuńpycha śliwki bardzo lubię takie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńDziś dokupiłam kolejny kilogram i zabieram się za konfiturę ze śliwek:)
UsuńTaki biszkopcik, pycha :)
OdpowiedzUsuńKamciss szkoda tylko, że tak szybko znika z talerza:)
Usuń