wtorek, 10 listopada 2015

J e s i e n n e zmiany

Jesień zadomowiła się u nas na dobre, piękna, kolorowa z deszczem od kilku dni bo i deszcz kiedyś spaść musi. Dawno mnie tu nie było co nie oznacza, że się lenie. Przeglądam zaprzyjaźnione blogi, ulubione konta na IG i dostrzegam zmiany w Waszych mieszkaniach. Pojawiają się jesienno-zimowe dekoracje, ciepłe pledy, wełniane poduszki, rozmaite świece i świeczniki. Jaki czas temu pisałam Wam o zmianie stołu w "jadalni", ale pojawiły się inne okoliczności oraz trochę wątpliwości czy warto go teraz zmieniać? W zasadzie pomieści 6 osób, a przy większej liczbie mamy coś w zastępstwie, choć prowizorki nie lubię, ale jakoś trzeba sobie radzić. Marzy mi się stół prawdziwy, dębowy, duży, a taki kosztuje ponad 3tys. tak więc poczekamy na "nowe" i wtedy będziemy gościć przy naszym domowym stole. Dlaczego poruszam temat stołu? Nie bez powodu. Otóż jak wiecie nasz jest, (jakby to delikatnie określić- nadgryziony zębem czasu)... podkładki odpadają, ale obrus... właśnie wymarzyłam sobie obrus. Chciałam uszyć, tzn. nie ja tylko krawcowa, ale nie znalazłam materiału. Do momentu, aż znalazłam, taki jaki chciałam. Idealny, gotowy, w rozmiarze takim jakim potrzebowałam. Lniany,wykonany z wysokiej jakości lnu, który idealnie się prasuje i jest przyjemny w dotyku. Len zawsze kojarzył mi się z domem Babci. W szafie miała zawsze równo poukładane lniane obrusy, każdy stosownie używany do okazji. Białe, z haftem lub delikatną koronką. I pamiętam jako dziecko przed Wigilią prasowałam małe, lniane serwetki, które później z pomocą Babci lub Mamy układałam na stole. Także od dziś mamy, nowy stół:) bez kupowania stołu. Piękne lniane serwetki na Wigilię, które z pewnością zagoszczą na tegorocznym stole. Cofnęłam się do czasów kiedy byłam małą dziewczynką, magiczny czas. Jest takie miejsce na mapie gdzie tworzą cuda,  z niezwykłą starannością dopieszczając każdy milimetr tkaniny. Miejsce gdzie możecie poczuć zapach każdej pory roku zamknięty w sojowych świecach. Uwielbiam takie miejsca i z przyjemnością je polecam każdemu kto ceni sobie piękne rzeczy i dba o wyjątkowy klimat swojego wnętrza.  Leżę i pachnę.












Post powstał przy współpracy ze sklepem Leżę i Pachnę

3 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się ta świeczucha ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak pięknie;) Tak delikatnie wręcz minimalistycznie a obrus wygląda bardzo dizajnerko ;)
    Pozdrawiam cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny:)