Temat stołu i krzeseł do jadalni wraca do nas jak bumerang. Jedni mogą pomyśleć jest taki wybór na rynku, że nad czym tu się zastanawiać...? A i owszem jest nad czym. Stół przede wszystkim ma być rozkładany i solidny. Jak już wiecie nasze mieszkanie to jedna wielka otwarta przestrzeń i wszystko musi ze sobą współgrać. Strasznie podobają mi się stoły na metalowych stelażach, minus jest taki, że w większości są nierozkładane. Nie chciałabym inwestować w stół dużych pieniędzy ponieważ za kilka lat może coś się zmienić, może będziemy mieć jeszcze więcej miejsca w jadalni, a może zwyczajnie przestanie mi się podobać i będę chciała wymienić na inny? Opcji jest kilka począwszy od stołu z Ikei (minus jest taki, że wykonany jest w drewna sosnowego, które jest dość miękkie i widać każde wgniecenia, zadrapania itp). Zastanawiałam się nad zleceniem wykonania stołu stolarzowi, ale pewnie koszt znacznie przekroczy na budżet. Obecnie stanęło na drewnianym stole i czarnych krzesłach. Początkowo myślałam o białych krzesłach m.in. te stylizowane na wzór Eames, ale nie wiem jak długo pozostaną białe:) Jak wytrzymałe jest tworzywo, z których są wykonane? Kiedyś marzyłam o białym stole, ale chyba mi przeszło. Znalazłam w sieci kilka ciekawych i pasujących do naszego wnętrza propozycji. Może pomożecie mi dokonać wyboru? Po kliknięciu na zdjęcie zostaniecie przekierowani do stron ich autorów.
Które wybrać krzesła? Czarne czy białe? Myślałam po połączeniu dwóch różnych modeli danego koloru.
Podsumowując, stół wybraliśmy drewniany. Pozostaje kwestia wyboru krzeseł. Mamy już w domu dwa gięte krzesła, przemalowane na czarno. Moglibyśmy dokupić jeszcze dwa kolejne, przemalować. Po jednej stronie stołu byłyby cztery krzesła gięte, po drugiej zaś te stylizowane na model Eames.
Krzesła gięte to klasyki designu, produkowane na licencji Toneta i bardzo mi się podobają, więc stawiałbym na nie :) Sama myślę o krzesełkowym misz-masz przy stole :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Marta
Trudny wybór. Połączenie dwóch modeli krzeseł to świetne rozwiązanie, ale musiałabym zobaczyć jak to wygląda w całości z naszym salonem i kuchnią:)
Usuńpozdrawiam,
Karolina
Karolina, nie zazdroszczę - wybor jest ciezki :)
OdpowiedzUsuńJa lubie, kiedy kazde krzeslo jest inne, to nadaje charakteru!
O Eamsesach moge powiedziec tylko tyle, ze sa bardzo bardzo wygodne! Bialych nie mam, ale mam 3 rozne kolory i sprawuja sie wzorowo.
Dzis chyba jednak wybralabym inne - moze giete a la thonet, albo szczebelkowe windsory...
Ufff, serio wspolczuje :D
Dzięki Kasiu:) Chciałabym uniknąć efektu powtarzalności w krzesłach dlatego chyba zdecyduję się na połączeniu krzeseł.
Usuńte na wzór eames są piękne i bardzo wygodne ,mam białe nr1 i teraz jedzi do mnie nr 4. będą czasowo na tarasie :)
OdpowiedzUsuńO to przetestuję u Ciebie:)
UsuńMoim skromnym zdaniem jeśli miałabym wybierać z tych krzeseł, które proponujesz to wybrałabym czarne z Ikei, lub gięte krzesła. Projekty Eames'ów bardzo cenię, ale mam wrażenie, że już się przejadły, są wszędzie i stały się zbyt banalne dla mnie. Moje ulubione krzesła, (niestety w cenie od 600 zł) to krzesła inspirowane Wishbone Hans'a Wegnera w wersji drewnianej lub białej z naturalnym siedziskiem. Są też na Twoich inspiracjach.
OdpowiedzUsuńNp. takie:
http://www.hazeldesign.pl/krzesla/18-krzeslo-wicker-inspirowane-wishbone.html#/kolor_siedziska-bezowa_plecionka/kolor-naturalne_drewno
Lubię też krzesła Ironica firmy Ton.
Piękne krzesła, cena zaporowa, ale przy mniejszej liczbie siedzisk przy stole można uzbierać. U nas krzeseł trochę będzie. To prawda krzesła stylizowane na projekt Eames są bardzo modne i wszechobecne, pozostaje kwestia odpowiedniego połączenia z resztą mebli w mieszkaniu. Podoba mi się ich kształt, ale na nie przemawia tworzywo, z którego są wykonane.
UsuńKrzesła Ironica Ton mają swój urok, w tym przypadku dobrałabym jedno krzesło z tej kolekcji jako kropkę nad "i" :)
Pozdrawiam
Osobiście zleciłabym wykonanie stołu stolarzowi - o dziwo w cale nie są drodzy w porównaniu ze sklepowymi czy internetowymi stołami - można się naprawdę zdziwić. A jeśli chodzi o krzesełka - zdecydowanie 1 - połączenie dwóch kolorów bieli i czerni, z tego co się orientuje materiał jest bardzo wytrzymały i bardzo dobrze się czyści :) a połączenie dwóch kolorów, pozwoli na większe możliwości z dodatkami :)
OdpowiedzUsuńDzięki Marta. Zajadę do stolarza i przedstawię swoją wizję:) zobaczymy na ile wyceni. Podobają mi się stoły z surowego drewna (bez lakieru, bejc itp) ale mój M. twierdzi, że szybko będzie się brudził... zapytam fachowca.
UsuńJa wybrałabym ostatni z dwóch grubych dech na metalowym stelażu, albo ten na czarnych nogach. A jaki jest Twój wybór? Jeśli o krzesła chodzi, gięte jak najbardziej, plus jakieś z innej parafii, to lubię najbardziej:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.Ten z grubych desek bardzo mi się podoba, ale do naszego wnętrza będzie zbyt masywny. Mamy dość ciemną podłogę i niski sufit - mogłoby być przytłaczająco. Deski owszem, ale cieńsze i na metalowym, czarnym stelażu.Marzenie. Tylko pozostaje kwestia rozmiaru, są nierozkładane...i przekonanie mojego M:)
UsuńPodoba mi się połączenie różnych modeli krzeseł przy jednym stole- taki planowany eklektyzm i bardzo efektowny. Krzesła Eames'ów są cudowne! Planuję zakup jednego na próbę do biurka, ale się jeszcze waham, ponieważ ostatnio sama odnowiłam sobie krzesło i chyba finalnie moja robota przy biurku będzie stała.
OdpowiedzUsuńCiężki wybór przed Tobą, ale trzymam kciuki i życzę powodzenia :)
Oj nie wiem dlaczego mój komentarz został dodany do poprzedniego postu o konkursie :P
OdpowiedzUsuńTeż tego nie wiem:)
UsuńU nas sprawdza się model - 6 takich samych krzeseł ale w 3 odcieniach drewna :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też ciekawie :)
UsuńCzarna 2 i 3 mi się podobają. Chociaż wszystkie wybrane przez Ciebie propozycje mają twarde siedziska. Ja nie lubię siedzieć na twardym, a na rynku jest mało poduchy, które nadają się do siedzenia i nie niszczą się za szybko. Powodzenia w podejmowaniu decyzji :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu;) Powiem Ci szczerze, że świadomie wybrałam twarde siedziska. Te z materiału mogą mi się szybko znudzić (co nie oznacza, że mi się nie podobają), a jak się zabrudzą jest wtedy dużo pracy przy ich czyszczeniu;) skórzane nie wchodzą w grę ponieważ nie lubię tego typu obić (dopiero co się pozbyłam starego, skórzanego narożnika, stąd mój dystans;) Będę musiała kupić poduchy, bo nie wszystkie twarde siedziska są wygodne.
Usuńpozdrawiam,
K.
Nie miałem czasu (mam urlop, więc od rana do wieczora siedzę pod siatką) przeczytać i obejrzeć wszystkich postów, ale będę regularnie zaglądał (dawno temu miałem studiować wzornictwo przemysłowe, ale nic z tego nie wyszło). Pewnie to już nie aktualne, ale ja wybrałbym wariant z pierwszego zdjęcia, gdyż ... zrobiłem to samo. Stół (solidne Art. Deco) dostałem na urodziny od kolegi, a siedziska podobierałem sobie sam. Każde jest inne i to jest właśnie fajne, demokratyczne i wygodne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wojtek :)
UsuńMasz może zdjęcia swojego stołu z krzesłami, chętnie obejrzę.
Zapraszam częściej:)