Coraz częściej spotykam na swojej drodze ludzi, dla których inspiracją jest styl skandynawski. I nie dotyczy to tylko wystroju i aranżacji wnętrz, a wszelakich sfer życia codziennego. Dla mnie również jest punktem zaczepienia. Nasze mieszkanie poniekąd zaczyna przypominać te skandynawskie. Choć wiele rzeczy wymaga poprawek, ale niestety nie możemy ich już dokonać...ktoś miał inną wizję;) W naszym mieszkaniu nie ma firan i zasłon oprócz sypialni, gdzie pełnią funkcję dekoracyjną. Przyzwyczailiśmy się do tego. Im więcej światła w domu tym lepiej. Wszystko w naszym mieszkaniu ma swoją funkcję. Uczymy się minimalizmu. Na początku zaczęłam od selekcji rzeczy, które i ja i mój przyszły (wtedy) mąż przywieźliśmy ze swoich rodzinnych domów. Wiele rzeczy oddałam i powiem Wam, że to była bardzo dobra decyzja. Nie brakuje mi ich w codziennym funkcjonowaniu, a to oznacza, że były mi kompletnie zbędne.
Nauczyłam się też, że warto kupić jeden, dobrej jakości przedmiot. Nie kupuję też tego co akurat jest w promocji (chyba, że dotyczy to przedmiotu, na który od dłuższego czasu "polowałam :). Dekoracje w mieszkaniu są potrzebne, dodają charakteru, wiele mówią o jego właścicielach. Mam też na to swój sposób, wiele dekoracji zmieniam co jakiś czas, a pozostałe chowam do komody. Tym sposobem nie zagracam półek przez co mieszkanie zyskuje na lekkości. Nie kupuję też niczego na zapas, dotyczy to praktycznie każdej sfery naszego życia. Nasze mieszkanie to jedna, wielka otwarta przestrzeń (oprócz sypialni, która znajduje się na antresoli i łazienki). Dbam o to, aby nie zagracić tych metrów zbędnymi przedmiotami. Na zdjęciach przedstawiam mój mały kącik. Ta wersja obowiązuje od kilku miesięcy, ale czas na zmiany. Jakie? Macie jakieś pomysły? Piszcie:)
Nauczyłam się też, że warto kupić jeden, dobrej jakości przedmiot. Nie kupuję też tego co akurat jest w promocji (chyba, że dotyczy to przedmiotu, na który od dłuższego czasu "polowałam :). Dekoracje w mieszkaniu są potrzebne, dodają charakteru, wiele mówią o jego właścicielach. Mam też na to swój sposób, wiele dekoracji zmieniam co jakiś czas, a pozostałe chowam do komody. Tym sposobem nie zagracam półek przez co mieszkanie zyskuje na lekkości. Nie kupuję też niczego na zapas, dotyczy to praktycznie każdej sfery naszego życia. Nasze mieszkanie to jedna, wielka otwarta przestrzeń (oprócz sypialni, która znajduje się na antresoli i łazienki). Dbam o to, aby nie zagracić tych metrów zbędnymi przedmiotami. Na zdjęciach przedstawiam mój mały kącik. Ta wersja obowiązuje od kilku miesięcy, ale czas na zmiany. Jakie? Macie jakieś pomysły? Piszcie:)
Ja mam pomysł ;) zabieram krzesło do mnie hehehe ;) Jest bardzo fajnie, chociaż ja chyba bym zdjęła zasłony :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iza :) hehe:) po krzesło jechałam aż do Krakowa:) Zasłony chętnie bym zdjęła, ale wokół okna jest przyklejona sosnowa listwa...i nie wygląda to dobrze (okno jest bardzo małe, a te listwy dodatkowo je pomniejszają) choć jest wyjście z sytuacji, mogę pomalować je na biało :)
UsuńOoo moja ulubiona poduszka :) Bardzo podoba mi się lampka na biurku i torba papierowa :) Mniej znaczy więcej :)
OdpowiedzUsuńTeż ją lubię:) zdecydowanie, umiar we wszystkim.
Usuńpozdrawiam Cię Aniu:)
Piękne uchwyty... ❤😃
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚliczny kącik :-). W takim miejscu na pewno bardzo przyjemnie mija czas. Lampkę mam identyczną ;-).
OdpowiedzUsuńUwielbiam styl skandynawski i mój pokój również jest urządzony w podobnym klimacie. Wygląda to mniej więcej tak: klik choć poza okresem świątecznym w kolorach dodatków panuje niepodzielnie turkus.
Dziękuję:) zaraz do Ciebie zajrzę:) chętnie zobaczę.
Usuńsuper! ale najbardziej podoba mi się krzesło :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) jest bardzo wygodne:)
UsuńPiękny kąt! Zdjęłabym zasłony i pomalowała listwy na biało, będzie jeszcze przestronniej. I muszę Ci powiedzieć, że pięknie i z głowa dobierasz dodatki. wszystko do siebie pasuje. w krześle zakochałam się z miejsca :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu:) te listwy są polakierowane, więc chyba muszę zdjąć z nich lakier i wtedy dopiero farbę nałożyć prawda? Zasłony dodatkowo obniżają sufit, który i tak jest bardzo niski... moje oczy się do tego przyzwyczaiły, dlatego czasami warto by inne oko oceniło:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Ach te gałki, niesamowite są. Niby nie jest dużo rzeczy, ale każda jest dokładnie przemyślana. Mogę namiary na biurko?
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Biurko-konsolkę zrobił stolarz w Myślenicach na zamówienie- niestety nie mogę znaleźć namiarów. Ale może uda Ci się znaleźć w internecie. pozdrawiam
UsuńStyl skandynawski to jeden z moich ulubionych, piękne wnętrza :)
OdpowiedzUsuńMój też:)
Usuń