Przygotowania do świąt trwają. Dookoła szaleństwo zakupów, jakby święta trwały co najmniej tydzień;) U nas jak zawsze na spokojnie, z listą zakupów, którą co jakiś czas modyfikuję. Dla mnie to kolejna okazja do tego, aby pobyć z najbliższymi. Czekam na chwilę wolnego, żeby pobyczyć się dłużej w łóżku, zjeść nieśpiesznie śniadanie i nacieszyć się sobą o poranku. A w miniony weekend mój M. zażyczył sobie ciasteczka. Nie byle jakie bo z Cukierni Lidla. Mocno czekoladowe, z dużą porcją orzechów i żurawiny.
Przepis pochodzi z książki "Cukiernia Lidla"
Znajdziecie go na 56 stronie.
Z porcji ciasta wyszło mi 16 ciasteczek.
Składniki:
170 g mąki
1 łyżeczka sody
140g miękkiego masła
30 g kakao
1 jajko
1 opakowanie cukru waniliowego
180 g cukru trzcinowego
50 g orzechów włoskich
100 g żurawiny (suszona)
50 g białej czekolady (posiekanej)
50 g mlecznej czekolady (posiekanej)
szczypta soli
Sposób przygotowania:
Masło ucieramy razem z cukrem trzcinowym. Dodajemy cukier waniliowy, następnie przesianą mąkę, sodę, kakao oraz jajko. Mieszamy wszystkie składniki. Przygotowana masa będzie miała sztywną konsystencję. W kolejności dodajemy posiekane orzechy, czekoladę, suszoną żurawinę oraz szczyptę soli. Mieszamy. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Z przygotowanej masy formujemy (można użyć łyżki lub łopatki) ciastka, zachowując odstępy między ciastkami. Delikatnie spłaszczamy.
Pieczemy w temperaturze: 180 stopni (z termoobiegiem)
190 stopni (bez termoobiegu)
Czas pieczenia: 15-18 minut
Smacznego!:)
U nas też ostatnio ciasteczka królują:) miłego dnia
OdpowiedzUsuńWidziałam i te piękne babeczki:)
Usuńmiłego dnia
Na pewno są przepyszne, a wyglądają świetnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ada:)
UsuńWyglądają pysznie! Kocham wszystko co ma w sobie orzechy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) zachęcam do spróbowania:)
UsuńPozdrawiam,
K.
Wyglądają bardzo kusząco:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko, jak będziesz w pobliżu zapraszam na kawę:)
UsuńMmm, smakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDzięki Gin:)
UsuńKsiążkę również posiadam (piękne fotografie słodkości nieprawdaż?) ale nie korzystałam jeszcze z żadnego przepisu. A Twoje ciasteczka wyglądają pięknie, apetycznie i naprawdę lepiej niż na zdjęciu w książce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!